Gdy
popołudniu wpadła do mnie Penelope z zamiarem szykowania się na
dzisiejszą imprezę, ja nadal byłam wczorajsza. Gdy przyjaciółka
ujrzała mnie w takim stanie stwierdziła tylko:
- Zdajesz
sobie sprawę, że jeśli w całości zakryję ci te okropne worki
pod oczami, będziesz mnie całować po nogach?
- Pieprz
się, Penelope. – jęknęłam, na co brunetka pozdrowiła mnie
środkowym palcem.
Po
kilku próbach wyciągnięcia mnie z łóżka, w końcu poddałam się
i powlokłam się do łazienki. Lodowaty prysznic dobrze mi zrobił,
przynajmniej nie byłam już taka „wczorajsza”. Gdy wyszłam z
łazienki już czysta i pachnąca, Penelope była w trakcie
zakładania sobie sztucznych rzęs, na swoją perfekcyjną twarz.
- A
tak poza tym, co za przystojniak leży skacowany u was na kanapie? -
uśmiechnęła się zadziornie.
- Kolega
Mateusza. – odpowiedziałam.
- Niezłe
ciacho. Chyba muszę wziąć od niego numer. – powiedziała, a ja
zachichotałam.
Chwilę
potem każda z nas zajęła się sobą, cicho podśpiewując piosenkę
One Direction, która akurat leciała w telewizji. W tym momencie
uświadomiłam sobie, że Penelope jeszcze nie wie o moim spotkaniu z
Niallem.
- Rozmawiałam
z Niallem. – zaczęłam i popatrzyłam wyczekująco na reakcję
przyjaciółki.
Pen
zastygła ze szczotką we włosach. W życiu nie widziałam kogoś
bardziej zszokowanego niż ona.
- Jak
to? Kiedy? - zapytała zaskoczona.
Przez
następne piętnaście minut streściłam jej całą historię,
dorzuciłam też w bonusie moje przypuszczenia dotyczące tego czy
blondyn chciał mnie gdzieś zaprosić, czy też nie.
- Wow..
robi się coraz ciekawiej. – powiedziała brunetka. - Chyba
faktycznie chciał cię gdzieś zaprosić. Mags, ty chyba naprawdę
mu się spodobałaś – dokończyła.
- Nie
mam z nim żadnego kontaktu. – powiedziałam cicho. - Chyba to już
koniec, myślę, że wyczerpałam swój limit spotkań z 1D. –
dodałam.
Penelope
prychnęła i z gracją przerzuciła swoje włosy do tyłu.
- Daj
spokój. Dajesz mi dwadzieścia funtów jeśli jeszcze raz spotkasz
któregoś z nich, plus podwójna stawka jeśli będzie to Niall. –
uśmiechnęła się chytrze.
- Głupia.
Ale zgoda. – powiedziałam, po czym zajęłyśmy się dokańczaniem
swojego makijażu, fryzury i innych rzeczy, które są potrzebne w
Halloween.
***
- Kurde,
na głowie mam chuja, nie warkocza. – jęknęła Penelope, kolejny
raz rozplątując swoje włosy.
Spojrzałam
na nią. W stroju Jasmine wyglądała niemal identycznie jak ona,
jednak, brunetka próbowała zrobić sobie podobną fryzurę co owa
księżniczka, ot dla zwiększenia efektu.
- Poczekaj,
ja spróbuje. – mruknęłam i zaczęłam splatać jej długie
włosy w warkocza.
Przyjaciółka
uśmiechnęła się do mnie z wdzięcznością. Musiałam odwdzięczyć
się za to, że jej magiczne ręce sprawiły, że oznaki imprezy na
mojej twarzy zniknęły w mgnieniu oka. Musiałam przyznać sobie w
duchu, że tego wieczoru wyglądałam nieźle. Nawet bardzo nieźle.
Skończyłam
zaplatać włosy przyjaciółce i spojrzałam na efekt końcowy.
Cholera, faktycznie wyglądała jak Jasmine.
- Czy
moje panie są gotowe na dzisiejszy melanż? - do mojego pokoju
wszedł Mateusz.
- Widząc
jego strój, spojrzałyśmy na siebie z Penelope, a potem
wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Masz
zagwarantowane, że wygrasz konkurs na najlepsze przebranie. –
powiedziała brunetka ocierając łzy z oczu.
Mateusz
w stroju Pedobeara wyszczerzył się w naszą stronę, co tylko
zapoczątkowało następna salwę śmiechu.
Tuż
przed wyjściem, ostatni raz spojrzałam w lustro. Moje przebranie
Alicji z Krainy Czarów, sprawiało, że wyglądałam świetnie.
Blond loki okalały moją twarz, sprawiając wrażenie niewinnej. Do
czasu, gdy spojrzało się na kusą sukienkę i pończochy, które
lewo zakrywała sukienka. Czerwone szpilki tylko zwiększyło moje
poczucie seksapilu. Wow. Dziwnie się czuję opisując siebie w ten
sposób, ale w tamtym momencie naprawdę czułam się seksownie.
Kiedy
podjechaliśmy na miejsce imprezy, byliśmy już troszkę wstawieni.
Kolejny raz postanowiliśmy skorzystać z naszej uroczej walizki i w
taksówce po kryjomu wraz z Pen i Mateuszem opróżniliśmy butelkę
swojskiego wina.
Rozejrzeliśmy
się dookoła – ludzie byli ubrani w każdą możliwą postać z
horroru, kreskówki czy baśni. Kościotrupy, czarownice i wampiry
świetnie kontrastowały się z motylkami, batmanami czy na przykład
Pedobearem. Wystrój domu był iście przerażający. Poprzyczepiane
w kątach sztuczne pajęczyny, czy zwisające z sufitu kościotrupy
stwarzały świetny klimat tego miejsca. W tłumie osób zauważyłam
parę znajomych twarzy z uczelni. Przywitałam się z nimi, po czym
poszłam w głąb tłumu. W głównym pomieszczeniu, na parkiecie
zgromadziło się sporo tańczących ludzi. Naprzeciwko parkietu
znajdował się bar, gdzie były chyba wszystkie gatunki
znanych mi alkoholi.
- Poproszę mojito!- krzyknęłam w stronę barmana. Ten skinął głową i po
chwili przede mną stała szklaneczka z jednym z moich ulubionych napoi.
Kątem
oka dostrzegłam Mateusza tańczącego z dziewczyną przebraną za Pikachu, natomiast Penelope rozmawiała z kimś w stroju czerwonego
teletubisia.
- Magdalena?
- nagle zza pleców usłyszałam swoje imię.
Odruchowo
spojrzałam się za siebie i moim oczom ukazał się Hulk.
- Barney?
- spytałam, na co Hulk wyszczerzył się w odpowiedzi. - Co tu
robisz? - zapytałam.
- Tańczę,
piję, podrywam seksowną Alicję z Krainy Czarów i tego typu
podobne rzeczy. - uśmiechnął się, a ja poczułam, że się
rumienię.
- A
tak na poważnie – ciągnął – kolega studiuje na LSE i
zaprosił mnie na tą imprezę. Nawet nie pomyślałbym, że cię tu
spotkam. - powiedział.
- Naprawdę?
Dlaczego? - zapytałam sącząc swojego drinka.
- No
wiesz, krzycząca fanka boysbandów nijak pasuje do tego typu
imprez. – zaśmiał się.
- No
wiesz ty co? - udałam oburzenie. - Chodź, pokażę ci, jak te
fanki potrafią się bawić. – powiedziałam, dopijając swoje mojito. Chłopak zrobił to samo po czym złapałam go za ramię w
stronę parkietu.
Na
parkiecie ludzie szaleli w rytm As your friend Afrojacka.
Barney – Hulk złapał mnie za biodra i powoli kołysaliśmy się w
rytm muzyki. Po chwili nasz niewinny taniec zamienił się w seksowne
ruchy naszych ciał. Spojrzałam na niego. Jego oczy wyrażały chęć
uprawiania seksu ze mną tu i teraz, nawet jeśli był to parkiet
pełen spoconych i dziwnie przebranych ludzi. Mimo że na co dzień nie byłam żadną pięknością
i byłam normalną dziewczyną, na imprezach zamieniałam się w
seksowną pannę, potrafiącą rozpalić swoim wzrokiem i mową ciała
niejednego faceta. Wiedziałam to i doskonale potrafiłam to
wykorzystać. Nawet w stroju Alicji z Krainy Czarów. Spojrzałam w
oczy Barney'a. To nie były niebieskie oczy. Boże, czy nawet
w takich momentach muszę myśleć o nim? A właśnie, ciekawe
gdzie teraz się bawi? Aaaaaaaaa! Nie myśl o nim w takim
momencie! Nie teraz! Nie! Nie! Nie!
Spojrzałam
w stronę Penelope, która widząc mnie posłała mi spojrzenie w
stylu znalazłam swojego Aladyna, a potem na Mateusza, który
wyginał się tuż obok mnie z dziewczyną wyglądającą jak Taylor
Swift.
Kilka
minut później zeszliśmy z parkietu i powędrowaliśmy w stronę
tarasu.
- Świetnie
tańczysz – uśmiechnął się Barney. Wskutek potu, jego zielona
twarz, już była mniej zielona, co nie zmieniało faktu, że był
uroczy. Połowa mojego makijażu pewnie też już spłynęła.
-
Słuchaj, obiecałem jeszcze jednemu kumplowi, że wpadnę do niego na imprezę. Może chciałabyś pójść ze mną? - zapytał.
Dlaczego
nie? Żyję się raz, a Barney nie wygląda na faceta, który
zgwałciłby mnie w pierwszej lepszej, pustej uliczce. Pomijając
jego wzrok na parkiecie oczywiście. Ale co z Penelope i Mateuszem?
- Hm,
chciałabym, ale nie ruszę się bez moich przyjaciół –
powiedziałam.
- Mogą
pojechać z nami. – Barney uśmiechnął się. - Jestem pewien,
że Pedobear zrobi furorę na imprezie.– dodał, a ja zaczęłam
się śmiać.
Szybko
odnalazłam Mateusza i Penelope, która była niezadowolona, że musi
już opuszczać swojego Aladyna, jednak gdy usłyszała, że
jedziemy gdzie indziej, od razu odzyskała humor.
Przez
pół godziny jazdy taksówką, zarówno kuzyn jak i przyjaciółka
znaleźli wspólny język z Barneyem. Śmiejąc się, co chwilę
popijaliśmy tequilę, ukradkiem patrząc, czy taksówkarz nas nie
obserwuje.
To już chyba zostanie tradycją, będę upijać każde nowo poznane osoby. Chyba znalazłam swój sposób na życie, ot co.
Gdy
dotarliśmy na miejsce, dom, w którym odbywała się impreza kumpla
Barney'a, był trzy razy większy od poprzedniego.
- O
kurwa. – szepnęła Penelope. Wyglądała jakby właśnie stanęła przed domem Harry'ego Stylesa. Zaniepokojona spojrzałam na jej twarz, na której malowało się coraz większe niedowierzanie.
O co tutaj chodzi?!
- O kurwa. - powtórzyła.
No to mamy pierwszą część Halloweenowego rozdziału! Krótszy niż zazwyczaj, ale musiałam go jakoś sensownie podzielić, żeby wszystkiego tak od razu nie odkrywać :D Powiem tylko tyle, że to dopiero początek prawdziwej imprezy tego wspaniałego teamu :) Jak myślicie, co takiego albo kogo zobaczyła Penelope?
Czekam na wasze komentarze!
Przypominam o ask'u, gdzie możecie zadać pytania bohaterom jak i mnie :)
+ dziękuuuuuuujee za ponad dwa tysiące wyświetleń <3 Wiem, to słabo oszałamiająca liczba, ale i tak cieszę się jak dzieciak :D
Pozdrawiam xxx
W końcu pierwsza :P
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity, ale przerwałaś w takim momencie! Znowu! Peneope mogła zobaczyć... no nie wiem... w środku była cała FabFive? Jakaś gwiazda? Wielki skład procentów? Jednorożce? Boże, jestem słaba w domyślaniu się. Pewnie znowu mnie zaszokujesz i napiszesz kolejny niesamowity rozdział. Tak btw. kiedy byłby następny?
Pożeraczka hello-horan.
Hahahaha, Joanne, Twoje propozycje są nieziemskie! :D chyba niektóre umieszczę w akcji opowiadania :D
UsuńDruga część jest już napisana, dodam ją zapewne pojutrze :)
xx
Jestem pewna, że Barney zabrał ich na imprezkę do One Direction. Mogę się nawet założyć. Mam do Ciebie pytanie. Musiałam przerywać w takim momencie? W TAKIM MOMENCIE! Ale i tak cię kocham :* Rozdział świetny, a Magdalena na pewno wyglądała w tym stroju świetnie, choć najbardziej spodobał mi się strój Mateusza.
OdpowiedzUsuńJedna uwaga. Popracuj nad zapisem dialogowym. Ta stronka bardzo się przydaje, uwierz.
http://www.jezykowedylematy.pl/2011/09/jak-pisac-dialogi-praktyczne-porady/
Pozdrawiam :*
http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/
Jestem mistrzem w kończeniu rozdziałów w nieodpowiednich momentach :D
UsuńDziękuje bardzo za polecenie stronki, faktycznie są tam bardzo przydatne rzeczy, nawet nie wiedziałam, że pisanie dialogów jest tak ciężkie ;o
Też Cię kocham i pozdrawiam :*
Świetny rozdział, szkoda, że krótki.
OdpowiedzUsuńDziękuje :* następny będzie o wiele dłuższy, przysięgam! :)
UsuńRozdział zajebisty tylko krótki :c
OdpowiedzUsuńNastępny będzie dłuższy :*
UsuńZajebisty tak jak zawsze krótki czy długi zawsze będzie zajebisty tylko szkoda że zakończyłaś w takim momencie. I nie mogę doczekać się już następnego i na pewno będzie tam Harry :D zboczuch jeden :P kocham <3
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! :) co do Harry'ego - to się okaże, czy pojawi się w następnym rozdziale :D
Usuń<3
Moim zdaniem Pen zobaczyła kogoś z 1D albo swojego byłego (?)
OdpowiedzUsuńImpreza u kumpla Barneya chyba zaowocuje jakąś sytuacją Magiall albo Perry(wiesz używam tych super skrótowców par, ale coś słabo mi wychodzi xP)
Ogólnie powiem to jeszcze raz, ale podoba mi się brak ugrzecznienia bohaterki, mówi otwarcie o seksie, alkoholu, pożądaniu.
Pen jako Jasmine bardzo mi przypadła do gustu.
Moje ukochane trio(Mati, Penelope, Mags) bawi się na całego i wyrywa!
Czekam na nexta :)
Mags nigdy nie była i nie będzie grzeczna, taka już jej natura!
UsuńMmm, Twoje super skrótowce są super świetne :D Twoje ukochane trio rozniesie imprezę, to mogę Ci zagwarantować :)
Next! Next! Next! :D
OdpowiedzUsuńCiekawiee się zapowiada. Podziwiam za talent:*
Zapraszam do mnie not-only-1d.blogspot.com
pozdrawiam xx
Dziękuje bardzo, już zaglądam (:
UsuńOoo jacie ! Właśnie wyobrażam sobie jej strój i jestem pod wrażeniem. :D
OdpowiedzUsuńAle matko, czyj to jest dom?! Czyzby 1D? Oby!
Nie mogę się doczekać nn! Świetnie piszesz i czuję taki... niedosyt, gdy czytam ostatnią linijkę. Chcę więcej! :D
Kukardka, xoxo
+ nic nie sugeruję, ale jeśli chciałabyś zwiastun, to zapraszam na: D
www.zwiastunownia.blogspot.com
good :) czekam niecierpliwie na następny :D
OdpowiedzUsuń